Loading...
  • Adress: 02-777 Warszawa, ul. Szolc – Rogozińskiego 15/12
  • Telefon: +48 667-601-401
  • Email: kancelaria@merito.waw.pl

Dekoncentracja mediów – model francuski

Dekoncentracja mediów – model francuski

  • Time Frame Analiza prawna

Od kilku miesięcy politycy większość parlamentarnej zapowiadają, iż należy spodziewać się nowej ustawy, której celem będzie dekoncentracja mediów.

Szkoda, iż nie odbyła się szeroka debata publiczna dotycząca tej materii, a projekt powstaje w zaciszu gabinetu. Z prawnego punktu widzenia, jak i społecznego ważne jest to aby w mediach panował pluralizm, ale we właściwym tego słowa zrozumieniu.

⦁ Dekoncentracja
W skrócie chodzi o to, aby podmioty powiązane osobowo lub kapitałowo, nie posiadały więcej udziałów w rynku (albo jednym podmiocie) niż przewidują to obowiązujące przepisy. Dodatkowo podnosi się, iż kapitał, który ulokował się na medialnym rynku nie jest rodzimy, tylko pochodzi z zagranicy. Jeżeli chodzi o telewizję, to jako podmiot w rękach zagranicznych wskazuje się Grupę TVN, a jako rodzimy Grupę Polsat. Proponuję dla zainteresowanych przeanalizować, kto jest właścicielem Grupy Polsat. Kilka lat temu próbowałem to ustalić, dodam, iż nawet prawnicy obsługujący ten podmiot, nie potrafili jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.
Politycy partii rządzącej często przy dyskusji o mediach, podnoszą dodatkowy aspekt repolonizacji. Trzeba się tutaj zastanowić, czy aby polski kapitał zapewni odpowiedni pluralizm w mediach?
A może właśnie udział zagranicznego kapitału pozwala zachować jakiś obiektywizm informacji, ponieważ taki właściciel bardziej nastawiony jest na osiągnięcie komercyjnego sukcesu, niż wikłanie się w ideologiczne lokalne spory. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na ten problem. Ponadto niepokojące jest to, iż na niektórych wydawców zakusy mają politycy, z takiego mariażu nigdy nic dobrego nie wychodzi. Gdyby, w proces repolonizacji włączył się jeszcze dodatkowo Skarb Państwa, byłoby to już znaczne naruszenie równowagi w mediach.  Niewątpliwie, gdyby wprowadzono ograniczenie kapitału zagranicznego, będzie to miało bardzo duży wpływ na całą branżę.
Projekt ustawy ma zostać zaprezentowany z końcem września.
⦁ Francuska specyfika.
Politycy w swoich wypowiedziach, często podkreślają, iż propozycja nowych przepisów będzie oparta w znacznej mierze na regulacjach obowiązujących we Francji.
Materia ta jest dość skomplikowana, w tym artykule postaram się nieco przybliżyć to zagadnienie, aby potem można było porównać rozwiązania francuskie z polskimi propozycjami.
Na wstępie chciałbym zauważyć, iż przepisy opisanej w tym artykule ustawy, nie dotyczą treści publikowanych w Internecie. Od kilku lat toczy się we Francji dyskusja odnośnie tej tematyki i podejmowane są próby regulacji również działalności w sieci. Temat wolności mediów jest dla Francuzów bardzo istotny, stąd prace nad takimi zagadnieniami toczą się niezwykle ostrożnie, przy udziale całej sceny politycznej i społecznej.
Należy pamiętać, iż we Francji zakazana jest reklama polityczna, poza okresami wyraźnie wskazanymi przez ustawodawstwo np. czas wyborów. Francuzi są mocno wyczuleni na wolność mediów, chociaż niepokojące stają się pewne relacje rządu z biznesem, a pośrednio również mediów. Dodać trzeba, iż analizując rynek francuski widać wyraźnie, iż został on zdominowany przez kilka grup medialnych, które mocno są powiązane z biznesem, z reguły rodzimym. Stąd argument, iż dekoncentracja mediów ma zmienić to, iż media nie będą zależne od niewielkiej grupy właścicieli są raczej złudne.
Obecny prezydent Francji, jeszcze w okresie przed prezydenturą podnosił, iż konieczna jest reforma tych przepisów, a także, iż są one zbyt rygorystyczne i powodują właśnie wskazany powyżej, niepożądany skutek. Czas pokaże, czy zliberalizowane podejście do rynku mediów we Francji znajdzie swoje odbicie w odpowiednich regulacjach prawnych.
Pominę tutaj prawo prasowe, które obowiązuje od 1881 roku, tym samym jak widać, francuski prawodawca tworzy przepisy, które mogą obowiązywać przez długi okres. Wspomnę tutaj tylko o innym ciekawym rozwiązaniu francuskim – cała prasa drukowana jest dotowana przez Państwo.
Do opisania problematyki przepisów ograniczających koncentrację w mediach kluczowe tutaj będą regulacje (art. 39-41) zawarte w ustawie z dnia 30 września 1986 roku o swobodzie komunikacji (ustawa Leotarda).
⦁ Francuski rynek telewizyjny.
Osoba fizyczna lub prawna (dalej osoba) nie może posiadać bezpośrednio lub pośrednio więcej niż 49% kapitału lub prawa głosu w spółce, w przypadku gdy oglądalność takiego nadawcy przekracza 8% ogółu odbiorców telewizji. Bez znaczenia przy tym jest czy sygnał nadawany jest analogowo, cyfrowo a nawet za pomocą Internetu. Dodatkowo taka osoba nie może posiadać więcej niż 33% kapitału lub prawa głosu w spółce u innego nadawcy mającego status nadawcy regionalnego. Co ciekawe jeszcze do wczesnych lat 80 ubiegłego wieku telewizja była wyłącznie państwowa, co nas oczywiście nie dziwni, bo w tym czasie w Polsce prawie wszystko było społeczne (czytaj państwowe).
⦁ Francuski rynek prasowy.
Ustawa uniemożliwia jednej osobie posiadania lub wydawania, pośrednio lub bezpośrednio, codziennych publikacji drukowanych o charakterze informacyjnym (politycznym lub ogólnym), których zasięg przekracza 30% nakładu ogólnokrajowego wszystkich publikacji tego typu na terenie kraju.
⦁ Francuski rynek radia.
Osoba posiadająca jedną lub więcej koncesji do nadawania nie może zgromadzić, bezpośrednio lub pośrednio (za pośrednictwem innych podmiotów), dostępu do ponad 150 milionów słuchaczy. Przepis ten raczej pozostaje kwestią przyszłości, bo we Francji nawet z terytoriami zamorskimi nie zamieszkuje tak wiele osób. Jednak ta sama osoba nie może być posiadaczem jednego lub kilku pozwoleń, za pomocą których zgromadziła dostęp do potencjalnych odbiorców przekraczających 20% potencjalnych odbiorców zgromadzonych łącznie przez wszystkich radiowych operatorów publicznych lub prywatnych tego typu. Ponadto taka osoba w przypadku nadawcy regionalnego nie może posiadać licencji, w tym samym obszarze geograficznym.
⦁ Koncentracja krzyżowa we francuskich mediach.
W skali kraju nowa koncesja nie może zostać udzielona osobie, która spełnia łącznie następujące kryteria:
⦁ posiada jedną lub więcej naziemnych telewizji cyfrowych, których zasięg geograficzny wynosi 4 miliony mieszkańców
⦁ posiada jedną lub więcej koncesji radiowych, których zasięg ludnościowy wynosi 30 milionów mieszkańców
⦁ wydaje lub kontroluje jedną lub więcej gazet drukowanych o charakterze informacyjnym, których udział w ogólnokrajowym nakładzie wynosi ponad 20%.
W przypadku rynku regionalnego nowa koncesja nie zostanie udzielona na danym terenie, jeżeli  osoba spełnia  łącznie następujące kryteria:
⦁ posiada jedną koncesję lub więcej na nadawanie telewizji cyfrowej (bez ograniczenia obszarowego)
⦁ posiada jedną koncesję lub więcej na rozpowszechnianie programów radiowych (bez ograniczenia obszarowego), których liczba potencjalnych odbiorców na danym obszarze przekracza 10% potencjalnych odbiorców wszystkich rozgłośni tego typu na danym obszarze.
⦁ wydaje lub kontroluje co najmniej jedną, codziennie wydawaną, publikację drukowaną o charakterze informacyjnym o zasięgu ogólnokrajowym lub nie, a wydawaną na danym terenie.
Dotyczy to jednak nowych koncesji. Oznacza to, iż w przypadku istniejących koncesji taka krzyżowa koncentracja jest raczej dopuszczalna.
⦁ Udział cudzoziemców we francuskich mediach.
Cudzoziemiec, nie może posiadać więcej niż 20% kapitału lub prawa głosu w spółce posiadającej licencję do nadawania naziemnego sygnału radiowego lub telewizyjnego w języku francuskim. Oznacza to, iż nadawca nadający w innym języku, takiego ograniczenia nie ma. W obecnych czasach, gdy Francja staje się wielokulturowa ale również wielojęzykowa, taka regulacja stanowi pewną furtkę w przepisach. Ponadto przepis ten nie dotyczy rynku czasopism, ponieważ przyjmuje się, iż mają one znikomy wpływ polityczny.
Co ciekawe część autorów zajmujących się tym zagadnieniem twierdzi, iż za cudzoziemca nie należy uważać osoby fizycznej lub prawnej, która pochodzi z Unii Europejskiej.
Oczywiście może to wynikać z innych przepisów szczególnych, jednakże ta ustawa określa tylko, iż wymóg ten nie dotyczy osób, których 80% kapitału lub praw do głosu należy do nadawców publicznych z innych krajów UE, co jest dość niespotykanym rozwiązaniem.  Tym samym za cudzoziemca uważa się również osobę z innego kraju pochodzącego z obszaru UE i takiej osoby również będzie obowiązywać to ograniczenie.
8. Podsumowanie.
Jak zareagują na takie zapisy nasi zagraniczni partnerzy? Co do Francji czy Niemiec łatwo będzie można pokazać, iż w ich krajach również obowiązują takie regulacje. O wiele trudniej będzie przekonać naszych partnerów ze Stanów Zjednoczonych, a nietrudno zauważyć, iż inwestycje amerykańskie w nasz rynek mediów w przestrzeni ostatnich kilku lat ciągle wzrastają.

Aktualizacja 13 października 2017 r.

Co prawda zapowiedzi sugerowały, iż do końca września projekt pojawi się, jednakże do dzisiaj to nie nastąpiło.

Aktualizacja 13 listopada 2019 r.

Wedle analityków rynku, w obecnej kadencji parlamentu temat dekoncentracji mediów będzie ponownie przedmiotem dyskusji. Jak pokazują badania, wykorzystanie mediów do wpływania na wyniki wyborów w ostatnich latach przybiera na sile. Media mają dość duży wpływ na decyzje wyborcze. Powstaje pytanie, czy tym samym poprzez wykorzystywanie instrumentów prawnych, jakim będzie dekoncentracja rynku medialnego, będzie wykorzystane we właściwy sposób?

Aktualizacja 18 sierpień 2020

Po wyborach prezydenckich wraca temat dekoncentracji mediów. Znowu pojawia się magiczne słowo – model francuski. Wedle informacji pochodzących od osób z kręgów rządowych odpowiedzialnych za to zagadnienie, jesienią ma się pojawić projekt ustawy. Na razie ponoć jest konsultacjach. Niestety nie udało się odnaleźć jakiejkolwiek informacji, gdzie, z kim i kiedy odbywają się te konsultacje. Od opublikowania mojego artykułu minęły 3 lata a nadal ten projekt nie został opublikowany.

Autor: Radca prawny Maciej Osiewacz