Loading...
  • Adress: 02-777 Warszawa, ul. Szolc – Rogozińskiego 15/12
  • Telefon: +48 667-601-401
  • Email: kancelaria@merito.waw.pl

Pozwy przeciwko tzw. frankowiczom dotyczące bezumownego korzystania z kapitału udostępnionego przez bank

Pozwy przeciwko tzw. frankowiczom dotyczące bezumownego korzystania z kapitału udostępnionego przez bank

  • Time Frame Analiza prawna

Nasza kancelaria w ostatnim czasie przyjęła do prowadzenia kilka sporów dotyczących kredytów indeksowanych, stąd analizujemy obecnie różne kwestie związane z tymi sprawami.

O sporach klientów, którzy zawarli umowy z bankami na nabycie nieruchomości, gdzie walutą dla kredytów udzielonych na ten cel są franki szwajcarskie, napisano już dziesiątki artykułów.

Wiele uwagi poświęca się zagadnieniu pozywania przez banki swoich klientów lub byłych klientów z tytułu bezumownego korzystania z kapitału.

Jest to gorący temat, bo już w niedalekiej przyszłości ma się o tym wypowiedzieć Trybunał Sprawiedliwości UE.

Istotą takich sporów jest to, iż bank pozywa w celu uzyskania od swojego klienta lub byłego klienta wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, które udostępniono mu w przeszłości. Do tego zdarza się, że są dodawane inne roszczenia: odszkodowanie, zwrot kosztów lub waloryzacja.

Po co robią to banki? Powodów jest kilka:

  1. Chęć odzyskania części zysków, ale też pokrycia strat z powodu odsetek, które są zasądzane przez sądy na rzecz klientów, w przypadku orzeczenia nieważności umowy.
  2. Pojawiają się głosy, iż celem jest zastraszanie klientów, bo tego typu pozwy pojawiają się również w trakcie prowadzenia przez tych klientów postępowań sądowych wobec banku. Tłumaczenie banków jest takie, iż klient składając pozew wykazał się nielojalnością i też bank w takiej sytuacji musi zabezpieczyć swoje interesy. W przypadku klientów takie podejście banków, można określić jako formę nacisku, bo przecież ich roszczenie jest nadal hipotetyczne. Mówimy o sytuacji przyszłej, dopiero jeżeli sąd podejmie decyzję o nieważności umowy. Tutaj w grę wchodziłoby tylko powództwo o ustalenie, które jest chyba najtrudniejszym rodzajem postępowań w postepowaniach cywilnych. W przypadku byłych klientów raczej już o zastraszaniu mowy nie może być, na nich to nie działa.
  3. Tego typu sprawy można też traktować jako działanie prewencyjne, bo przecież nie wszyscy klienci mający kredyt w walutach wystąpili przeciwko bankom do sądu (ogólnie do tej pory zrobiło to około 25% klientów). Ponadto banki też prowadzą akcję zawierania ugód. A takimi działaniami pokazują klientom, uwaga jeżeli będziesz z nami walczył to możesz liczyć się z sankcjami. A tu proszę, ugoda na stół i możemy szybko zamknąć nasz spór. Tylko taka argumentacja to swoisty obosieczny miecz, bo jeżeli TSUE orzeknie, że takie działanie narusza normy europejskiego prawa, to sądy nie będą miały już żadnych wątpliwości i masowo zaczną oddalać takie pozwy. A to nie tylko są straty wizerunkowe ale również dodatkowe koszty.
  4. Chęć przerwania terminu przedawnienia, który wynosi 3 lata i kończy się z upływem roku, w którym miało miejsce zdarzenie powoduje, iż banki mogą nigdy nie mieć możliwości odzyskania tego kapitału. Dlaczego? Sprawy sądowe w Polsce trwają znacznie dłużej niż wynosi termin przedawnienia (mogę podać przykład: jedna ze sprawy gospodarczych, której finał był w Sądzie Najwyższym, trwała 12 lat, przy czym Sąd Najwyższy to tylko 1,5 roku). Czyli banki nie mają wyboru i aby zablokować przedawnienie muszą złożyć pozew.

W mojej ocenie, punkt 1 i 4 jest najbardziej racjonalnym wyjaśnieniem takich działań, ale nie można wykluczyć też dwóch pozostałych.

Banki kierując swoje roszczenia na drogę postępowania sądowego powołują się na przepisy Kodeksu cywilnego (dalej KC), konkretnie na regulacje dotyczące bezpodstawnego wzbogacenia (art. 405 w związku z art. 410 KC).

Czy banki mogą mieć rację? Kilka poniższych wywodów, powinno pomóc w znalezieniu odpowiedzi na to pytanie:

  1. Bank jest autorem umowy, na podstawie której zostały wypłacone jego środki finansowe. Gdyby zastosować tutaj np. normy z prawa zamówień publicznych, wtedy wszelkie nieprawidłowości tłumaczyłoby się na korzyść klienta. Oczywiście takie normy, w intersujących nas sprawach o korzystanie z kapitału nie obowiązują, ale posiłkowo można przyjąć taki tok rozumowania, dokonując wykładni umowy, chociażby z uwagi na dalsze poruszone w tym artykule wątki.
  2. Pomimo podstawowej zasady prawa cywilnego czyli swobody umów, w rzeczywistości te kontrakty miały charakter adhezyjny (przez przystąpienie), czyli klient był pozbawiony możliwości negocjacji warunków. Negocjatorzy określają takie rozmowy z angielskiego zwrotu „take or leave”, co należy przełożyć na komentowaną sytuację – zawierasz umowę w kształcie zaproponowanym przez nas lub szukaj szczęścia w innym banku. Zważywszy, że zasadę tę stosują wszystkie banki na rynku, klient pozbawiony jest faktycznego wyboru.
  3. Bank tworząc wzór umowy wprowadził do niego klauzule abuzywne (niedozwolone), na podstawie których sąd orzeka o nieważności umowy. Czyli miej więcej można postawę banku opisać tak, naruszyłem prawo ale to nie ma znaczenia i dodatkowo oczekuję, iż druga strona zrekompensuje mi szkodę, którą sam sprokurowałem.
  4. Sąd orzekając nieważności umowy, robi to ze skutkiem „ex tunc” czyli tak jakby kontraktu w ogóle nie zawarto, przy czym polskie prawo jasno stanowi, iż w takich przypadkach strony zwracają sobie nawzajem świadczenia (art. 496 KC) i przyjęcie innego rozwiązania bez zmiany przepisów prawa na drodze legislacyjnej jest niemożliwe.
  5. Konstrukcje stosowane przez banki, nie mają oparcia w polskich przepisach prawa, a przywołany art. 405 i 410 KC dotyczący instytucji bezpodstawnego wzbogacenia nie może być zastosowany, chociażby z powodów wskazanych powyżej.

16 lutego 2023 r. poznamy opinię Rzecznika Generalnego TSUE, do jednego z pytań prejudycjalnych zadanych przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Niezmiernie rzadko zdarza się, iż opinia Rzecznika, stoi w sprzeczności z rozstrzygnięciem samego Trybunału Sprawiedliwości. A linia orzecznicza Trybunał Sprawiedliwości jest jednolita i przychylnym okiem patrzy na klienta – konsumenta.

Natomiast były już orzeczenia w Polsce, gdzie sąd dokonał wykładni prawa i przeanalizował roszczenia banku. Jako przykład można wskazać wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu z dnia 31 sierpnia 2022 roku (sygn. akt XII C 1354/20), gdzie w uzasadnieniu wskazano:

„nie ma podstaw do żądania od powodów tzw. „wynagrodzenia za korzystanie z kapitału” w jakiejkolwiek wysokości. Jest to konstrukcja prawna nieznana polskiej ustawie, która wyczerpująco wskazuje, jakie wzajemne roszczenia posiadają strony stosunku prawnego po ustaleniu jego nieważności (odpadnięciu podstawy świadczenia) z tytułu nienależnego świadczenia (art. 406 kc i nast.). Przedstawione do potrącenia roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału jest niewykazane oraz nieoparte na normach prawa materialnego”.

Suplement 01 marca 2023

18 lutego 2023 Rzecznik Generalny TSUE wydał opinię, iż banki nie mogą pozywać swoich klientów z powodu korzystania przez nich z kapitału udostępnionego przez bank. Jednocześnie Rzecznik podniósł, iż istnieje możliwość pozywania przez klienta banku, z tytułu korzystania ze środków z wpłaconych rat.

To oczywiście nie jest jeszcze orzeczenie, ale pokazuje kierunek, które zapewne zostanie przyjęty przez TSUE.

Opinia natomiast na pewno wywoła jeden skutek. Banki będą bardziej skłonne zawierać ugody ze swoimi klientami, a opinia Rzecznika jest w linii z większością polskiego orzecznictwa, to jest tylko kolejny, dodatkowy argument za tym aby już teraz rozpocząć rozmowy ze swoim bankiem

 

Autor

Radca prawny

Maciej Osiewacz